paź 24 2004

ech...


Komentarze: 3

Przez moment, troche dłuższy niż dwa dni myślałam, że jestem szczęśliwa. Wszystko się dobrze układało, myślałam "Będzie dobrze". Ale nie jest i nie będzie. Jestem idiotką, głupią, naiwną dziewczyną. To, co miało duże znaczenie, już go nie ma. Zresztą nigdy go nie miało. To moja wyobraźnia, zbyt bujna, koloryzowała wszystko, powodowała, że myślałam optymistycznie i powtarzałam sobie: "A może jednak się uda?"  Zdałam sobie sprawę, że to bezsensu. Niedługo minie rok. I co z tego?! Nic. Bo przez ten okres jest ciągle tak samo.

Na pierwszych zajęciach KSC mieliśmy do wypełnienia ankietę, trzeba było dokończyć zdania. Jedno z nich zaczynało się tak: "Jestem..." Napisałam "Pesymistką starającą się myśleć optymistycznie". Ale już nie mogę. Nie mam na to sił. Bo nie jestem pesymistką. Tylko realistką.

P.S. Osoby wtajemnioczone proszę o nie pisanie imion. Z góry dziękuję....

 

pusiaa : :
ichtios
25 października 2004, 22:07
hmmm... nie pocieszę Cię Paulinko, bo i tak znasz moje zdanie, i wiesz co ja uważam na ten temat, i wiesz jakie jest moim zdaniem najlepsze rozwiązanie... wiesz co ja bym zrobiła... dlatego nie mam nic do dopowiedzenia. Ale trzymaj się, (i nie osądzaj się tak ostro. Wiesz jaką ja mam sytuację... double-idiot, pamiętasz? :))
25 października 2004, 21:28
Oj=( Ja też sobie zdałam sprawę, że wszystko jest bez sensu... Ale Ty nie jesteś taka beznadziejna!! To ja jestem w gorszej sytuacji=( Nie martw się już tym=] ... buziaczki:*
domiś
25 października 2004, 16:45
to chodzi o...? :P ale Puś..lepek go dory. ja dzisiaj widzialam dziewczynke ktora szla tarzajac za soba plecak i krzyczala do mamy \"mama kupa! mamoooo! kupa!\" :]

Dodaj komentarz